I to jeszcze z wakacji. Na początek haft świąteczno - noworoczny popełniony gdzieś w lipcu:
A to efekt wypróbowywania mojego krosienka do koralików, tyle że bez koralików. Powastało coś w rodzaju tkanej makatki, a że czytałam akurat "Mgły Avalonu" Marion Zimmer Bradley, została przeze mnie nazwana "Morgianą Czarocziejką".
Na koniec trochę postępów z Madame:
Śliczny jest ten haft. Kosztował Cię mnóstwo pracy, ale wart był tego. Makatka rzeczywiście czarodziejska. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMorgiana Czarodziejka czaruje!!!
OdpowiedzUsuńMadame piękna, kocham te wzory!! Już je nawet mam!! :D
szczególnie pierwszy haft robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńhaft świąteczno-noworoczny rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńjesień wygląda pięknie :) wspaniałe kolorki energetyczne
OdpowiedzUsuńcudowny haft!
OdpowiedzUsuń