Kilka zamówionych rzeczy otrzymałam przedwczoraj. W tym zestaw do haftu Permin of Kopenhagen (ach te wyprzedaże, kto by im się oparł). Nie byłabym sobą, gdybym od razu nie rzuciła się do wyszywania. I takim sposobem przed najwyżej godziną ukończyłam ostatni wąs uroczej myszki wg. wzoru Beatrix Potter.
W międzyczasie dalej kombinuję z moim pierwszym needlepointowym projektem. Póki co napięłam zdobytą mono kanwę na moją niedorobioną ramę i rozrysowałam geometryczny plan haftu.
|
W tle widoczny artystyczny nieład ;) |
Jeśli chodzi o kolorystykę planuję odcienie zieleni i brązu i żółtymi z różowymi akcentami. Co z tego wyjdzie, zobaczymy. Nabyłam już moją przeznaczoną do upaćkania barwnikami perłówkę, może wykorzystam jakąś metalizowaną nitkę (specjalnie zamówiłam value pack Madeiry, żeby mieć ewentualnie z czego wybrać, bo na razie mam raczej mglisty obraz), nie wykluczam też, że dodam którąś ze zdobytych na pewnej imprezie z historią w tle (VII Zlot Wojowników, Słowian, Wikingów itd... w Drohiczynie) nici jedwabnych lub lnianych (ręcznie barwionych, na zdjęciu na zaokrąglonych bobinkach).
Uwielbiam takie obrazki, jak ta wiewióreczka. Obejrzałam tez inne twoje prace hafciarskie, bardzo mi się spodobały. Jeśli masz ochotę, zapraszam do siebie - bloguję dopiero od końca czerwca. Pozdrawiam!:-)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam twój komentarz u mnie i jestem zaskoczona, że tyle nas łączy. :-) Cieszę się bardzo.
OdpowiedzUsuń